Marnotrawstwo - Krasicki Ignacy


Ignacy Krasicki

Marnotrawstwo

Znałeś dawniej Wojciecha? Któż nie znał! Co teraz
Bez sług, ledwo w opończy1 brnie po błocie nieraz,
Niegdyś w karecie, z której dął się i umizgał,
Takich, jakim jest dzisiaj, roztrącał i bryzgał.
Ustępowali z drogi wielmożnemu panu
Lepsi i urodzeniem, i powagą stanu;
Nieraz ten, który przedtem od filuta stronił,
Westchnął skrycie natenczas, gdy mu się ukłonił.
Musiał czcić; czegóż złoto nie potrafi dzielne?
Niedługo przecież trwały te czasy weselne,
Na złe wyszła wspaniałość. Przyjaciele kuchni,
Junacy heroiczni, wzdychacze miluchni,
Filozof i na koniec, jak pustki postrzegli,
Z maksymami, z wdziękami, z junactwem odbiegli.
Został się niedostatek, z nim wstyd dawnej pychy;
A co niegdyś wystrząsał kufle i kielichy,
Co szampańskim, węgierskim2 pyszne stoły krasił,
Wiadrem potem u studni pragnienie ugasił.
Jak to przyszło? Nieznacznie. Łakome są żądze,
Pełen jest świat oszustów, toczą się pieniądze.
Zyskał Wojciech szalbierstwem, stracił wszystko zbytkiem;
A niedługo się ciesząc niecnoty pożytkiem,
Nawet tego nie doznał, gdy nic nie dochował,
Żeby zdrajcę, bankruta któżkolwiek żałował.
To gorsza, kiedy młody dziedzic wielkiej włości
Zysk zasług przodków swoich, cnoty, poczciwości
Niszczy, podły odrodek. Znałeś Konstantyna?
Alboż widzieć odrodków u nas jest nowina?
Znałem go, ale w nędzy. Jam znał w dobrym stanie.
Młodo zaczął wspaniałe swoje panowanie,
Młodo skończył. Rodzice dzieckiem odumarli,
Opiekunowie najprzód (jak zazwyczaj) zdarli,
Dorwał się panicz rządów. Natychmiast do razu3,
Jedni z sławy, ci z zysku, a tamci z rozkazu,
Dworzanie, pokojowi, krewni, asystenci4,
Przyjaciele, sąsiedzi i plenipotenci,
I ta wszystka niesyta stołowników zgraja,
Co się zyskiem obłudy karmi i opaja,
Natarli wstępnym bojem. Rad pan wszystkim w domu,
Wrota jego nie były zamknięte nikomu:
Niech zna świat, jak pan możny, dzielny i bogaty.
Grzmią bębny na dziedzińcu5, na wałach harmaty,
Żaki prawią perory6, ksiądz prefekt7 za nimi
Drukiem to wyprobował8, że dzieły wielkimi
Przeszedł pan przodków swoich, godzien krzeseł9, tronów,
Prawnuk Piastów po matce, z ojca Jagiellonów10.
»Wiwat pan!« brzmią ogromnym hasłem okolice,
Dymy z kuchni jak z Etny11, a sławne piwnice,
Co dziad, pradziad szacownym napełniał likworem12,
Pełne, zgrai ochoczej stanęły otworem.
»Wiwat pan! niech wiekuje szczęśliwy i zdrowy!«
Objął sienie, przysionki zapach dryjakwowy13.
Wala się, wadzi, wrzeszczy rozpojona tłuszcza,
Pan rad, w domu każdego do siebie przypuszcza.
Ten wziął konia z siedzeniem14, tamten za przysługę
Nieboszczyka pradziada z lamusu15 czeczugę16,
Ów wlecze złoty dywan, co w skarbcu spoczywał,
Dywan, co stół naddziadaministra okrywał,
Gdy w usłudze publicznej pracował lub sądził;
Śmieją się z starych gratów, a jak by pobłądził,
Wyszydzają wiek dawny, nowy rzesza chwali.
Liczne przodków portrety wyrzucono z sali17,
Natychmiast, że zbyt wielka, ścieśniają gmach18 stary:
Cztery z niej gabinety19 i dwa buduary20,
Że w nich były Starego dzieje Testamentu,
Nie cierpiano szpalerów21 jednego momentu,
Wziął je sąsiad za wyżła, a za dwie papugi

13

zapach dryjakwowy tu: zapach starego wina. W liście pisanym z Berlina 17 II 1796 prosi Krasicki brata Antoniego, by przysłano mu wina: starego, wytrawionego, driakwią pachnącego, choćby i 100 dukatów kosztowało, beczkę lub dwa antały. (I. Krasicki, Pisma wybrane, t. IV, s. 310). [przypis redakcyjny]

14

siedzenie siodło, kulbaka. [przypis redakcyjny]

15

lamus niewielki budynek, zazwyczaj zabezpieczony od ognia, służący jako skarbiec, ale częściej będący składem rupieci lub spiżarnią. [przypis redakcyjny]

16

czeczuga krótka szabla tatarska, używana w Polsce w XVII w. [przypis redakcyjny]

17

Pan Podstoli opowiada swemu gościowi o podobnym wydarzeniu: Aż mi łzy stanęły w oczach, gdym postrzegł z sali wyrzucone portrety owych zawołanych w ojczyźnie mężów, przodków jego [modnego kawalera]. Pytałem się więc troskliwie, gdzie ich myślał pomieścić. Odpowiedział, iż te obrazy bardzo były już stare, zakopciałe, [] stroje dziwackie, z brodami, wąsami, czuprynami, w ferezjach jak stangreci; kazał więc ich wyrzucić. Tknięty do żywego, tylem wymógł, iż rozkazał ich szukać; znaleziono pod strychem. (I. Krasicki, Pisma wybrane, t. III, s. 326). [przypis redakcyjny]

18

gmach pokój, komnata. [przypis redakcyjny]

19

gabinet pokój męski do przyjmowania gości. [przypis redakcyjny]

20

buduar ozdobny pokoik kobiecy. [przypis redakcyjny]

21

szpaler ozdobne obicie ścian, gobelin. [przypis redakcyjny]