Król Zamczyska - Goszczyński Seweryn 5 стр.


9

gumno część gospodarstwa wiejskiego przeznaczona na młócenie zboża lub na budynki gospodarcze. [przypis edytorski]

10

zamek odrzykoński założony był jeszcze za Kazimierza Wielkiego, jeżeli nie wcześniej. Z powodu skalistego gruntu nazywał się Kamieńcem, a także z niemiecka Erembergiem (Herrenberg). Najdawniejsi znani dziedzice zamku, Morkorzewscy, od nazwy zamku Kamieńca zaczęli zwać się Kamienieckimi. Potem posiadaczami jego byli Stadniccy, Bonarowie, Firlejowie, Skotniccy i inni. Miewał on niekiedy po dwu właścicieli. Jeden z Firlejów (Mikołaj) posiadł znów cały zamek, a ten po jego śmierci bezpotomnej przeszedł po kądzieli do Jabłonowskich. W r. 1657 Jerzy Rakoczy, w zmowie z Karolem Gustawem wtargnąwszy do Polski, obległ zamek odrzykoński. Załoga długo się broniła, a gdy jej zabrakło żywności, tajemnymi przejściami podziemnymi przeszła do pobliskiego Krosna. Rakoczy zajął opuszczony zamek i zburzył go. Odbudowano go potem, ale już nigdy nie wrócił do dawnej świetności. W XVIII wieku uległ zupełnemu zaniedbaniu. Już wtedy zaczęto rozbierać jego mury na różne okoliczne budowy, o czym wspomina niżej Goszczyński. [przypis redakcyjny]

11

Hrabia Jabłonowski rodzina Jabłonowskich, o której tu mowa, nosiła tytuł nie hrabiowski, ale książęcy, który otrzymała w XVIII w. od cesarza Karola VII. [przypis redakcyjny]

12

przed laty kilką kilka lat temu. [przypis edytorski]

13

powziąć w pierwodruku: powziąść. [przypis redakcyjny]

14

znaleźć kogoś dobrze (kalka składniowa z fr.) odnieść pozytywne wrażenie ze spotkania z kimś; polubić kogoś. [przypis edytorski]

15

warować tu: zabezpieczać. [przypis edytorski]

16

mierny tu: średni. [przypis edytorski]

17

bark szerokich tu: dobrze zbudowany; szeroki w ramionach. [przypis edytorski]

18

mimowiestny (daw.) nieświadomy. [przypis edytorski]

19

przytomny tu: obecny. [przypis edytorski]

20

nasuniony (daw.) nasunięty. [przypis edytorski]

21

wyłączniej tu: przeważnie, najczęściej. [przypis edytorski]

22

cyrkularny związany z cyrkułem, tj. małą jednostką administracyjną; lokalny. [przypis edytorski]

23

cyrkuł (daw.) okręg; mała jednostka administracyjna w zaborze rosyjskim; odpowiednik dzisiejszej dzielnicy lub gminy. [przypis edytorski]

24

wydrzeźniać przedrzeźniać. [przypis edytorski]

25

bardzo a bardzo wiele w pierwodr.: bardzo, o bardzo wiele. [przypis redakcyjny]

26

pojrzeć (daw.) spojrzeć. [przypis edytorski]

27

prosiemy (dial.) tak w pierwodruku. [przypis redakcyjny]

28

Wariatowi i Poecie tak jest w wydaniu z r. 1870; w pierwodruku czytamy: Waryatowi poecie. [przypis redakcyjny]

29

jak żeby jak gdyby. [przypis edytorski]

30

niebawnie niebawem. [przypis edytorski]

31

od jakiegoś czasu trzeba się domyślać: od upadku powstania listopadowego. Podana tu rozmowa odbywa się w parę lat potem. [przypis redakcyjny]

32

mogiła tu: kopiec, pagórek. [przypis edytorski]

33

jak żeby jak gdyby. [przypis edytorski]

34

przegrywek (daw.) refren; przygrywka. [przypis edytorski]

35

nadziemską w pierwodruku: nieziemską. [przypis redakcyjny]

36

ku niemu; () jego odwiedzin forma grzecznościowa; dziś: ku panu, pana odwiedzin itp. [przypis edytorski]

37

Wieża Sennaru wieża Babel, która podług Biblii (Genesis 10,11) zbudowana była w ziemi Sennaar nad Eufratem. [przypis redakcyjny]

38

z widocznym umysłem tu: rozmyślnie, wyraźnie celowo. [przypis edytorski]

39

poznałem go forma grzecznościowa: poznałem pana. [przypis edytorski]

40

przed laty kilką kilka lat temu. [przypis edytorski]

41

jak żeby jak gdyby. [przypis edytorski]

42

naklektać tu: naopowiadać, nagadać. [przypis edytorski]

43

panował nad nim w pierwodruku: panował mu. [przypis redakcyjny]

44

szczerota szczerość. [przypis edytorski]

45

żebym tu: gdybym. [przypis edytorski]

46

jak żeby jak gdyby. [przypis edytorski]

47

rzęsny (daw.) tu: obfity, rzęsisty. [przypis edytorski]

48

pojrzeć (daw.) spojrzeć. [przypis edytorski]

49

mimowiestny (daw.) nieświadomy. [przypis edytorski]

50

zamek, jaki był przed wiekami patrz objaśn. do tego ustępu we Wstępie, III: Wpływ poezji mickiewiczowskiej. [przypis redakcyjny]

51

wiedzieć (reg.) tu: znać. [przypis edytorski]

52

okropna przeszłość miejsca zawisła przed myślą podany tu obraz miejsca tortur i cmentarzyska więziennego powstał prawdopodobnie pod wpływem pokrewnego obrazu w Nieboskiej Komedii Krasińskiego (Orcio i Mąż w więzieniu podziemnym). [przypis redakcyjny]

Seweryn Goszczyński

Król zamczyska

I. Machnicki wariat

Poezja jest wszędzie, w każdej chwili, jak bóstwo, nikomu nie wzbronna1, jak zbawienie, jak uczciwa sława. Nawet nasz wiek, tak osławiony, tak okrzyczany prozaicznym, nawet nasze pokolenie, odsądzone od czci i wiary przez idealistów, mają swoją poezję. Nie jest ona wprawdzie ani rajską2, ani homeryczną, ani romantyczną, ale jest tak dobrą, jak wszystkie starsze jej siostry, jest poezją swojego czasu. Nie potrzeba jej daleko szukać, nie potrzeba jej uganiać poza obrębem dzisiejszej ludzkości, nie potrzeba jej sobie wymyślać; jest ona pomiędzy nami, w sferze naszego życia, naszych ludzi, w postaciach najpowszedniejszych.

O! ileż to razy zdarzyło mi się słyszeć, widzieć, być nawet uczestnikiem takich spraw, że największy poetyczny geniusz nic by poetyczniejszego wymyślić nie potrafił, że obok nich wszystkie utwory wyobraźni były poronionym płodem, obudzały niesmak w czytaniu. Dlatego przenosiłem zawsze towarzystwo ludzi nad towarzystwo książek, przyrodę nad bibliotekę. Chwile, przeżyte pod wpływem takiej poezji, stanowią najdroższy zapas najmilszych w moim życiu wspomnień3: mam je z każdej epoki moich dziejów, a epoką najobfitszą może w taką poetyczność jest ostatni mój pobyt w krainie podkarpackiej; do niej należy zdarzenie, które tu chcę opowiedzieć.

Badanie mojego kraju pod każdym względem jest wrodzoną mi namiętnością, a widok okolic szczególniejszy ma dla mnie urok, mocniejszy niemal, niż znajomości z ludźmi. Pod takim bodźcem, przebiegając wzdłuż i wszerz Galicję, znalazłem się w obwodzie jasielskim, w okolicy Krosna, nad brzegami Wisłoka. Nie każdemu zapewne z moich braci wiadomo, że Podgórze galicyjskie ukrywa miejsca najpiękniejsze w Polsce; trochę więcej oświaty, trochę więcej dobrego bytu między mieszkańcami, korzystniejsze cokolwiek położenie względem innych krain, a miałoby niepoślednią w Europie głośność. Obwód jasielski, a mianowicie brzegi Wisłoka od jego źródła aż do Pilzna, odznaczają się już fizjognomią tej krainy. Najwydatniejszym jednak rysem okolic Krosna, najmocniej pociągającym ku sobie moje oczy i serce, były zwaliska zamku odrzykońskiego.

Wszelkie ruiny tego rodzaju są dla mnie jakby grobem rodzinnym, widmem przeszłości, hieroglificznym kluczem od4 wiekowych dziejów, światem niewyczerpanym wspomnień, marzeń, smutków i pociech rzewnych. Ile razy spojrzę na coś podobnego, tylekroć zdaje mi się słyszeć głos wewnętrzny: i tu pogrzebany członek twojej przeszłości! a wnet religijne uczucia napełniają duszę, myśl podnosi się, budzi wolę, kieruje krok pielgrzymi, i jestem śród gruzów.

Kilka dni już upłynęło od przybycia mojego w okolice Odrzykonia, a nie mogłem zwiedzić zamczyska. Odległość, czas dżdżysty i inne przeszkody oddalały ode mnie rozkosz tej pielgrzymki. A tymczasem widmo zwaliska po całych mnie dniach prześladowało. Panując wzniosłym położeniem nad okolicą, zdawało się z każdej strony zachodzić mi w oczy. Nie było zmiany cienia i światła, w której bym go nie widział; nie było fantastycznej postaci, której by nie wywołało z mojej wyobraźni. Podniosłali5 się za nim nawalna chmura, to na jej tle czarnym, poziewającym błyskawicami, widziałem olbrzyma mojej przeszłości6, złamanego, zgruchotanego, zwalonego, miotanego śmiertelnymi bólami, ale dawna wielkość groziła z jego czoła, oddychał ogniem, wypuszczał grzmotami słowa błogosławieństw, strzałami piorunów przypominał się światu, że żyje7; czasami zamgliła go siatka deszczu; wówczas tajemnicza jego postać, obwiana tą zasłoną, stała przede mną jak anioł wiary i nadziei; inną razą8, błyszczący całym przepychem dnia wschodzącego, był dla mnie uosobieniem przyszłości, zmartwychwstaniem nowej postaci, w promieniach nowego ducha; a i wtedy nawet, kiedy w przerwach słoty uśmiechał się ponurym blaskiem zachodu, i wtedy nawet obudzał tysiąc myśli nie całkiem ponurych. Jednym słowem, wszystko, co doznawałem w owej chęci i niemożności obejrzenia zwalisk, porównać tylko można z przeczuciami miłości w duszy dziewiczej, z jej marzeniami.

Tymczasem zbierałem troskliwie rozliczne wieści, tyczące się jego dziejów. Źródło ich nie było obfite. Mogłem czerpać jedynie z towarzystwa, w którym żyłem; a wiadomo nam, jak mało teraźniejsza szlachta przywiązuje wagi do podobnych rzeczy. Obok ich gumien9, obok ich gorzelni, czymże są te wszystkie, choćby najpyszniejsze, zwaliska? Wiadomość jarmarków w pobliskim miasteczku, zabawa sąsiedzka, szczegóły jakiegoś wesela lub pogrzebu, tyle zatrudniają ich pamięć i myśli, że nie ma w nich miejsca dla podań jakiejś tam ruiny. Nie mogłem przeto dowiedzieć się nic więcej, jak tylko, że zamek odrzykoński10 zbudowany był przez Firlejów, że w jego okolicy musiały się odbywać krwawe bitwy, bo dziś jeszcze wyorują zbroje i kule, że przed kilkudziesiąt laty był zamieszkały i przechowywał w swoich piwnicach odwieczne wino, że później ludzie przybyli w pomoc losom, niepogodom i czasowi i w zawody go niszczyli, że natomiast powstały z jego gruzów: klasztor kapucyński w Krośnie, kilka kamienic w Korczynie, kilka gorzelni, stajnia dla cesarskich ogierów, i tym podobnie: że dziś na koniec razem ze wsią tego nazwiska jest własnością hrabiego Jabłonowskiego11.

 Więc dzisiaj zupełnie zniszczony mówiłem do gospodyni domu, która mi najwięcej powyższych szczegółów dostarczyła.

 Prawie zupełnie odpowiedziała od czasu, jak się zapadły dwa pokoje, które jeszcze przed laty kilką12 były zamieszkane.

 Zamieszkane? Przez kogo?

 Przez Machnickiego.

 Któż to był ten Machnicki?

 On jest jeszcze. Zapomniałam poznajomić z nim pana. Najważniejszy to dzisiaj szczegół odrzykońskich zwalisk. Machnicki jest, mówiąc krótko, wariat. O przyczynach jego obłąkania rozmaicie powiadają. Najpodobniejsza do prawdy powieść, że będąc urzędnikiem cesarskim, oddał się zbytnie pracy swojego urzędu i tym sposobem stracił jedną klepkę. Po tym przypadku naturalnie został bez domu; a że miał zawsze szczególny pociąg do zamczyska, tam więc zamieszkał dwa pozostałe pokoje, i był ich mieszkańcem, dopóki nie runęły. Nadto potrzeba panu wiedzieć, że się nazywa Królem Odrzykońskim i uważa się za samowładnego pana owych ruin, a stąd mamy nieraz pełno scen pociesznych.

Ciekawość względem podobnych ludzi jest łatwa do wytłumaczenia, nie dziw przeto, że mnie zajęła powieść o Machnickim i chciałem powziąć13 jak najdokładniejsze o nim wyobrażenie.

 Pani go zna? zapytałem.

 O mój Boże! odpowiedziała z uśmiechem jak zły szeląg. Bywa u nas częściej niż gdziekolwiek, bo trzeba panu wiedzieć, że to nie jest wariat z rodzaju pospolitych: ma on wiele wrodzonych zdolności i nauki, co i dziś jeszcze widać. Są chwile, że wziąłbyś go pan za człowieka z najzdrowszym rozsądkiem. Zdarzyło się to niedawno jednemu z podróżujących cudzoziemców; Machnicki mieszkał jeszcze w swojej królewskiej rezydencji. Ów cudzoziemiec, zwiedzając zamczysko, spotkał się z nim, wszedł w rozmowę, bo trzeba panu wiedzieć, że Machnicki mówi bardzo dobrze kilku językami, i znalazł14 go tak dobrze, że wrócił do nas oczarowany tą znajomością.

Назад