A właśnie toto, czyli pani Winders, mówi do Boba ostrym i chropowatym głosem!
No to już przynieś wieczorem, po pracy, swoje manatki. Zrobi ci się posłanie w tamtym kącie przy oknie. Pościel masz?
Mam, proszę pani, derkę.
I nic więcej, co? Jakbym wiedziała! No trudno! Coś ci będę musiała wykombinować. Przyjdź wieczorem.
A ile ja będę płacił, proszę pani?
O tym też wieczorem pomówimy. Nie bój się. Nie skrzywdzę cię! Zobaczymy, jak nam się będzie razem mieszkać.