Klechdy sezamowe - Bolesław Leśmian 8 стр.


 Droga Marudo, żono mego brata, a moja bratowo! Zapewne Aladyn zdążył ci już powiedzieć, kto jestem, więc tym śmielej wchodzę do twego domu, jako brat twego męża, a stryj twego syna. Wiadomość o śmierci Mustafy rozpaczą napełniła moje serce. Bez odpoczynku i bez wytchnienia spieszyłem z Afryki do Chin w tej myśli, że zastanę go jeszcze przy życiu i zdążę się z nim pożegnać! Lecz zawiodły mnie nadzieje moje! Brat mój leży w grobie, i nigdy go już nie zobaczę! Jedynym moim życzeniem było odwiedzić to miejsce, tę ulicę, ten dom i ten pokój w domu, gdzie umarł mój ukochany Mustafa!

 Mamy jeden tylko pokój w chałupie odrzekła Maruda toteż mąż mój w tym właśnie pokoju jadł, pracował, spał, rozmyślał i wreszcie umarł. Nie mógł umrzeć w innym pokoju, bo innego nie mamy.

 Więc to w tym właśnie pokoju umarł mój biedny brat Mustafa! zawołał Roeoender, załamując dłonie. Pozwól mi, droga Marudo, obejrzeć dokładnie ten pokój, abym go mógł na zawsze przechować w pamięci.

 Owszem! rzekła Maruda obejrzyj ten pokój i przechowaj go w pamięci.

Roeoender z przesadną uwagą jął28 się przyglądać podłodze, ścianom i sufitowi, a potem rozpłakał się głośnym, przesadnym płaczem.

Назад