Namiętność - Grabinski Stefan 2 стр.


W końcu nadpłynęła. Słodka, smagława, oszałamiająca. Gdy chciałem jej pomóc przy wysiadaniu, potrząsnęła przecząco głową:

– Pojedziemy dalej gondolą. Proszę usiąść tu przy mnie.

I wskazała mi miejsce w łodzi.

– Beppo, cava il felze!44 – rozkazała gondolierowi.

I podczas gdy sługa spełniając polecenie zwijał ponad naszymi głowami jedwabny baldachim, ona opierając się o moje ramię i zaglądając mi filuternie w oczy, zapytała:

– Czy też pan choć raz pomyślał o mnie od chwili naszego pierwszego rozstania?

– Seniora – odparłem, tonąc oczyma w jej oczach – jestem panią oczarowany.

– Tak trzeba, tak być powinno. Avanti, Beppo!

– Dokąd płyniemy? – rzuciłem odruchowo pytanie.

– W stronę Fondamente Nuove systemem kanałów poprzecznych. Lubię przesuwać się na gondoli po tych cichych ścieżkach wodnych, wijących się pomiędzy starymi, przesiąkniętymi ich wilgocią domami.

Odbiliśmy od przystani. Kierowana wprawnym wiosłem gondoleria łódź trzymała się blisko brzegu, by wkrótce, po dokonaniu zręcznego półobrotu w prawo, porzucić Canal Grande i wcisnąć się we wąską szyję Rio di S. Felice.

– A – oel! – rozległo się ostrzegawcze wołanie wioślarza. – A – oel! Sia stali!45

Gondola prześmignęła popod46 łękiem mostku łączącego ulicę Wiktora Emanuela z placem św. Feliksa i skręciła znów na prawo w Rio di S. Sofia. Zasłuchani w plusk wiosła, rozkoszowaliśmy się w milczeniu żeglugą.

A miała ta przejażdżka pomiędzy kamienicami szczególny urok. Mimo całej życiowej prozy wyzierającej z tych kilkupiętrowych starych, obdrapanych domostw z suszącą się tu i tam na żerdziach i sznurach bielizną było coś tajemniczego w ich atmosferze. Coś taiło się w tych mrocznych, skąpo rozświetlonych językami gazu podsieniach, coś drzemało w ciemnych, gdzieniegdzie przeglądających przez wykroje bram podwórzach, czaiło się w brudnych, zatęchłych od lat basenach. Czasem wychyliła się z okna jakaś ludzka głowa, wyjrzała para oczu namiętnych, południowych i znikała jakby spłoszona widokiem obcych; czasem z głębi zagadkowych wnętrz wypłynęła cudna, tęsknotą wezbrana piosenka, zawibrowała między ścianami domów rozełkanym arpeggio47 i milkła zawstydzona niewczesną swą urodą.

W czarnej, gęstej, nieruchawej wodzie łączyły się w drżącym uścisku pokraczne odbicia kamienic, snuły się, tęczując pod światło, jakieś brudno-tłuste ściegi i popławy. Miejscami wysuwały się z masywów domostw i budynków nadpowietrzne, kryte galerie, „mosty westchnień” szarej, smutnej codzienności, i jak dłonie podane nad przepaścią sprzęgały ze sobą brzegi kanałów; gdzie indziej łuk kamiennego sklepienia rozpięty spodem nad powierzchnią wody przerzucał się giętkim grzbietem z zaułka w zaułek.

Ciszę uliczek przerywały od czasu do czasu okrzyki gondolierów.

– Sia premi! – Sia stali! – Sia di lungo!48 – wołali, wymijając się na zakrętach.

Na Rio di S. Andrea musieliśmy się zatrzymać trochę dłużej, bo z łódek stłoczonych na wąskim pasie wody powstał zator; zwłaszcza brzuchata, węglem naładowana barża towarowa nie mogła wywikłać się z duśby49; wreszcie otarłszy się bokiem o bulwar, wydostała się z matni i otworzyła przejście. Wpłynęliśmy na Kanał św. Katarzyny.

– Na lewo, Beppo! Pod arkadę ponticello! – poleciła donia.

Gondola podpłynęła do schodków debarkaderu50. Wysiedliśmy. Pani zwróciła się do przewoźnika:

– Oczekuj nas za 10 minut w przystani Fondamente Nuove.

– Sta bene, signora, sta bene51.

I podczas gdy Inez wsparta o moje ramię wychodziła po stopniach na brzeg, stary gondolier ruszył w dalszą drogę kanałem, by potem wykręcić na północ i przez Stacca della Misericordia wydostać się na pełniejsze wody Nowych Nadbrzeży. My tymczasem przeszliśmy mimo kościoła św. Katarzyny i Jezuitów i zagłębiliśmy się w labirynt zaułków weneckiej suburry.

Popołudniowe słońce skłaniające się powoli ku zachodowi zalewało płynnym złotem kwadratowe płyty bruku i świeciło nam prosto w oczy.

– Jak tu wesoło, jak słonecznie! – zawołała Inez, której wyniosła, elegancka postać rzucała poza siebie cień mocny i długi.

– Szczególnie po wyjściu z mrocznych czeluści kanałów – uzupełniłem jej uwagę.

I jak mogłem, zacząłem opędzać się drobnymi datkami przed gromadką brudnych, obdartych dzieci, które towarzyszyły nam z uporem już od pewnego czasu.

– Un baiocco, bella signora, un baiocco ai poveri bambini!52 – skamlała w imieniu innych chuda piegowata dziewczyna.

Donia Orpega wyjęła z torebki kilkanaście sztuk półlirowych, zawinęła w papier i śmiejąc się, podrzuciła w górę. Z brzękiem rozsypały się pieniądze po flizach uliczki.

– Teraz uciekajmy, dopóki zajęte zbieraniem.

Skwapliwie zboczyliśmy w sąsiedni zaułek. O parę kroków przed nami zalśniła brylantowymi blaskami laguna.

– Jesteśmy na miejscu. To Fondamente Nuove w pełnej chwale lipcowego popołudnia.

Wyciągnięta w dal linia bulwaru roiła się od ludzi. Przy stolikach porozstawianych przed winiarniami i cukierniami popijano słodko-cierpką marsalę53, turmalinowe54chianti55, purpurową granatinę56 lub krzepkie nostrano z pobliskich winnic rodem. Gondolierzy w pomarańczowych koszulach i szerokich, czarnych kapeluszach nagabywali przechodniów, proponując przejażdżkę na Lido, Wyspy św. Michała, Murano, Burano lub uroczą isola57 di S. Francesco del Deserto. Beppo uśmiechnięty i zadowolony, że nas wyprzedził, już czekał w malowniczej pozie, wsparty o wiosło na wyżce swej „Rondinelli”. Skierowałem na Inezę pytające spojrzenie. A ona schodząc do łodzi, zgrabna i wytworna, w obcisłej, satynowej sukni koloru bleu foncé

1

sestiere (wł.) – dzielnica wenecka. [przypis autorski]

2

Canal Grande (wł.) – Kanał Wielki. [przypis autorski]

3

vaporetto (wł.) – tramwaj wodny. [przypis edytorski]

4

rio (wł.) – rodzaj kanału. [przypis autorski]

5

twórca Nibelungów – Ryszard Wagner (1813–1883), kompozytor niemiecki, twórca m.in. wielkiego dzieła operowego w czterech częściach, opartego na motywach mitologii starogermańskiej pt. Pierścień Nibelunga. [przypis edytorski]

6

Non nobis, Domine, non nobis (łac.) – Nie nam, Panie, nie nam. [przypis edytorski]

7

rzuciwszy raz jeszcze na koronkę pałacu – prawdopodobnie: rzuciwszy okiem a. rzuciwszy spojrzenie. [przypis edytorski]

8

avanti (wł.) – naprzód. [przypis edytorski]

9

śpichlerz – dziś popr.: spichlerz. [przypis edytorski]

10

ferma (wł.) – stop, zatrzymać się. [przypis edytorski]

11

Galleria d'Arte Moderna – właśc. Galleria Internazionale d'Arte Moderna: wenecka galeria sztuki. [przypis edytorski]

12

ponticello (wł.) – mostek. [przypis edytorski]

13

dolce far niente (wł.) – słodka bezczynność. [przypis edytorski]

14

stranieri (wł.) – cudzoziemcy. [przypis autorski]

15

baedeker a. bedeker – przewodnik turystyczny. [przypis edytorski]

16

cwikier (daw.) – binokle; okulary. [przypis edytorski]

17

tualeta – dziś popr.: toaleta, tj. strój. [przypis edytorski]

18

Pietro Fragiacomo (1856–1922) – wł. malarz, pejzażysta, członek Akademii Sztuk Pięknych w Wenecji. [przypis edytorski]

19

przyjść w pomoc – dziś popr.: przyjść z pomocą. [przypis edytorski]

20

El secreto del acueducto, por Ramón Gómez de la Serna (hiszp.) – Tajemnica akweduktu, książka pisarza hiszpańskiego Ramóna Gómeza de la Serna (1888–1963), prekursora surrealizmu. [przypis edytorski]

21

Dispense V. Este libro pertence a V. No es verdad (hiszp.) – Przepraszam panią, ta książka należy do pani, czyż nie? [przypis autorski]

22

lubiać – dziś popr.: lubić. [przypis edytorski]

23

donia (hiszp. doña) – pani. [przypis edytorski]

24

przystanka – dziś popr. forma D. lp: przystanku. [przypis edytorski]

25

buffo (wł.) – żartobliwie; groteskowo. [przypis edytorski]

26

dzióbem – dziś popr.: dziobem. [przypis edytorski]

27

plecyma – dziś popr.: plecami. [przypis edytorski]

28

dżetowy – błyszcząco czarny; dżet – błyszczący czarny kamień ozdobny, czarny paciorek. [przypis edytorski]

29

stora – ciężka zasłona. [przypis edytorski]

30

loggia – ozdobny otwarty pawilon, altana. [przypis edytorski]

31

wdychiwała zapach perfumy – dziś popr.: wdychała zapach perfum. [przypis edytorski]

32

Erberia – dawny wenecki targ owocowo-warzywny. [przypis edytorski]

33

gelateria (wł.) – cukiernia, w której wyłącznie podają lody. [przypis autorski]

34

Ponte Vecchio (wł.) – Most Złotników, najstarszy florencki most na rzece Arno, zabudowany niewielkimi budynkami. [przypis edytorski]

35

brakować (tu daw.) – wybierać towar. [przypis edytorski]

36

jucht – wyprawiona bydlęca skóra. [przypis edytorski]

37

wnętliwy (daw.) – tu: dojmujący, drążący. [przypis edytorski]

38

manela – daw. metalowa bransoletka. [przypis edytorski]

39

bric à brac (fr.) – rupieciarnia. [przypis edytorski]

40

trattoria (wł.) – gospoda. [przypis edytorski]

41

cicerone (daw., z wł.) – przewodnik. [przypis edytorski]

42

Złoty Dom – Ca d'Oro, pałac uważany za najwspanialszy nad Canale Grande. [przypis edytorski]

43

vicoletto (wł.) – uliczką. [przypis autorski]

44

cava il felze (wł.) – odsłoń kabinę. [przypis autorski]

45

A, oel! Sia stali! (gw. weneckich gondolierów) – Uwaga! Na prawo! [przypis edytorski]

46

popod – dziś: pod. [przypis edytorski]

47

arpeggio (wł., muz.) – wykonanie akordu, polegające na zagraniu kolejnych dźwięków kolejno w szybkim tempie. [przypis edytorski]

48

Sia premi! Sia stali! Sia di lungo! (gw. weneckich gondolierów) – Na lewo! Na prawo! Prosto przed siebie! [przypis edytorski]

49

duśba – tłok; por. czas. dusić. [przypis edytorski]

50

debarkader – przystań na rzece, jeziorze; miejsce wyładowywania. [przypis edytorski]

51

Sta bene, signora, sta bene (wł.) – Dobrze, pani. [przypis autorski]

52

Un baiocco, bella signora, un baiocco ai poveri bambini (wł.) – Pieniążek, piękna pani, pieniążek dla biednych dzieci. [przypis edytorski]

53

marsala – wino włoskie, produkowane na Sycylii, w gminie Marsala. [przypis edytorski]

54

turmalinowy – w kolorze turmalinu, ciemnego minerału. [przypis edytorski]

55

chianti – wytrawne wino włoskie, produkowane w Toskanii. [przypis edytorski]

56

granatina (wł.) a. grenadyna (z fr.) – słodki syrop z owoców granatu, używany w drinkach. [przypis edytorski]

57

isola (wł.) – wyspa. [przypis edytorski]

Назад