Pustelnia parmeńska - Стендаль Фредерик 15 стр.


Na południowy wschód, o dziesięć minut od miasta, wznosi się słynna cytadela, tak głośna we Włoszech, z wieżą wysoką na sto osiemdziesiąt stóp i widną z daleka. Wieża ta, zbudowana na wzór mauzoleum Adriana w Rzymie przez książąt Farnese35, wnuków Pawła III, z początkiem XVI wieku, jest tak obszerna, iż na tarasie, który ją wieńczy, można było zbudować pałac dla gubernatora cytadeli i nowe więzienie zwane wieżą Farnese. Więzienie to, zbudowane na cześć najstarszego syna Ranucjusza Ernesta II, który został kochankiem swej świekry, uchodziło za bardzo piękne i osobliwe. Pani Sanseverina zapragnęła je zwiedzić; dnia tego upał był straszliwy, na górze zaś znalazła przewiew, co ją tak zachwyciło, że spędziła tam kilka godzin. Otworzono jej skwapliwie sale wieży Farnese.

Na tarasie wielkiej wieży księżna spotkała biednego liberała, który zażywał tam półgodzinnej przechadzki, udzielanej więźniom co trzy dni. Za powrotem księżna, która nie nabyła jeszcze dyskrecji potrzebnej na absolutnym dworze, wspomniała o tym człowieku, który jej opowiedział całe swoje życie. Stronnictwo Raversi podchwyciło słowa Giny i powtarzało je na prawo i lewo w nadziei, że podrażnią księcia. W istocie, Ernest IV mawiał często, iż najważniejsza rzecz to działać na wyobraźnię. „Zawsze to jest wielkie słowo – powiadał – i straszliwsze we Włoszech niż gdzie indziej.” Wskutek tego w życiu swoim nie użyczył łaski. W tydzień po wizycie w fortecy pani Sanseverina uzyskała złagodzenie kary, podpisane przez panującego i przez ministra z nazwiskiem in blanco. Więzień miał otrzymać zwrot całego mienia oraz pozwolenie dożycia dni w Ameryce. Wpisała nazwisko człowieka, który z nią mówił. Niestety, była to licha figura, słaba dusza; jego zeznania sprawiły niegdyś, że słynnego Ferranta Palla skazano na śmierć.

Niezwykłe to ułaskawienie doprowadziło do zenitu pozycję pani Sanseverina. Mosca szalał ze szczęścia; piękna ta epoka jego życia wywarła stanowczy wpływ na los Fabrycego. Chłopiec siedział wciąż w Romagnano, blisko Nowary; spowiadał się, polował, nie czytał nic i umizgał się do szlachetnie urodzonej damy, jak zalecała jego instrukcja. Księżna była wciąż nieco krzywa o tę ostatnią konieczność. Drugą niebezpieczną dla hrabiego oznaką było to, iż księżna, zresztą bezwzględnie z nim szczera, myśląca po prostu głośno w jego obecności, nie wspominała mu nigdy o Fabrycym, nie rozważywszy wprzód dobrze każdego słowa.

– Jeżeli chcesz – rzekł pewnego razu hrabia – napiszę do twego braciszka nad Como. Przy pewnym wysiłku moim i moich przyjaciół uda się nam może skłonić margrabiego del Dongo, aby się postarał o łaskę dla sympatycznego kuzynka. Jeżeli to prawda, o czym nie chcę wątpić, że Fabrycy wyrasta ponad młodych ludzi, którzy obnoszą się na angielskich konikach po ulicach Mediolanu, cóż to za życie – mając lat osiemnaście nie robić nic i mieć widoki zawsze nie robić nic! Gdyby niebo użyczyło mu szczerej pasji do czegoś, bodaj do rybołówstwa, uszanowałbym ją: ale co on będzie robił w Mediolanie nawet po ułaskawieniu? Będzie o stałej godzinie dosiadał wierzchowca sprowadzonego z Anglii; o innej godzinie bezczynność zawiedzie go do kochanki, którą będzie mniej kochał niż konia… A jeśli rozkażesz, postaram się zapewnić to życie twemu bratankowi.

– Chciałabym go widzieć oficerem – rzekła księżna.

– Czy radziłabyś jakiemu panującemu, aby powierzył stanowisko, które może mieć pewnego dnia swoją wagę, młodemu człowiekowi: primo, zdolnemu do entuzjazmu; secundo, który okazał entuzjazm dla Napoleona do tego stopnia, iż pognał za nim pod Waterloo? Pomyśl, czym bylibyśmy wszyscy, gdyby Napoleon zwyciężył pod Waterloo! Nie trzeba by nam się lękać liberałów, to prawda; ale monarchowie ze starożytnych dynastii nie mogliby się utrzymać przy tronie inaczej niż żeniąc się z córkami marszałków. Tak więc dla Fabrycego kariera wojskowego to los wiewiórki w klatce: wiele ruchu, ani kroku naprzód. Będzie patrzył, jak go wyprzedza każdy wytrwały plebejusz. Pierwszą zaletą młodego człowieka dzisiaj, może przez pięćdziesiąt lat, jak długo będziemy czuli strach i jak długo religia nie odzyska władzy, to nie być entuzjastą i nie myśleć.

Przyszło mi do głowy jedno, ale to jest rzecz, na którą zrazu się okrzykniesz, a mnie sprawi ona wiele kłopotów, i to nie na dzień ani dwa: jest to szaleństwo, które chcę popełnić dla ciebie. Ale powiedz mi, jeśli wierzysz, jakiego szaleństwa nie zrobiłbym, aby uzyskać jeden uśmiech.

– A więc? – spytała księżna.

– A więc! Mieliśmy w Parmie trzech arcybiskupów z waszej rodziny: Ascania del Dongo, który pisywał w r. 16.., Fabrycego w r. 1699 i drugiego Ascania w 1740. Jeśli Fabrycy zechce pójść drogą infuły i odznaczyć się cnotami, zrobię go gdzieś tam biskupem, a potem arcybiskupem tutaj, o ile wpływ mój potrwa. Realny zarzut jest ten: czy będę ministrem dość długo, aby urzeczywistnić ten piękny plan wymagający wielu lat? Książę może umrzeć, może wpaść na ten koncept, aby mi dać dymisję. Ale ostatecznie jest to jedyny środek, jakim rozporządzam, aby uczynić dla Fabrycego coś, co by było godne ciebie.

Dyskusja trwała długo – myśl ta była dla księżnej bardzo odpychająca.

– Dowiedź mi jeszcze – rzekła do hrabiego – że wszelka inna kariera niemożliwa jest dla Fabrycego.

Hrabia dowiódł.

– Żałujesz – rzekł – świetnego munduru; ale na to nie umiem nic poradzić.

Po miesiącu namysłu, którego zażądała, księżna poddała się z westchnieniem roztropnym poglądom ministra.

– Dosiadać z nadętą miną angielskiego konia w jakimś dużym mieście – powtarzał hrabia – lub obrać zawód zgodny z jego urodzeniem; nie widzę pośredniej drogi. Na nieszczęście szlachcic nie może zostać ani lekarzem, ani adwokatem; a nasza epoka należy do adwokatów. Pamiętaj, bądź co bądź – powtarzał hrabia – że zapewniasz swemu bratankowi na bruku Mediolanu los, jakim cieszą się ci z jego rówieśników, którzy uchodzą za najszczęśliwszych. Wyjednawszy ułaskawienie możesz mu dać piętnaście, dwadzieścia, trzydzieści tysięcy franków, mniejsza ile: ani ty, ani ja nie zamierzamy robić oszczędności.

Księżna była czuła na sławę; nie chciała, aby Fabrycy był prostym darmozjadem; wróciła do planu swego kochanka.

– Zauważ – rzekł hrabia – że ja nie mam pretensji zrobić z Fabrycego wzorowego księdza, jakich spotyka się tylu. Nie, to przede wszystkim wielki pan; może być nieukiem, jeśli ma ochotę, mimo to zostanie biskupem i arcybiskupem, o ile księciu nadal będę potrzebny.

Jeśli na twoje rozkazy propozycja moja zmieni się w niewzruszony wyrok – dodał hrabia – nie trzeba, aby Parma oglądała naszego pupila w jego początkach. Kariera jego raziłaby, gdyby go tu widziano jako zwykłego księdza; winien pojawić się w Parmie dopiero w fioletowych pończochach36 i należycie wyekwipowany. Wszyscy się domyślą, że twój bratanek ma zostać biskupem, i nikt się tym nie zgorszy.

Posłuchaj mnie, wyślij Fabrycego na trzy lata teologii do Neapolu. Podczas wakacji może pojechać do Paryża i Londynu, ale nie pokaże się w Parmie.

Ostatnie zdanie przejęło księżnę jak gdyby dreszczem.

Wysłała kuriera do bratanka i naznaczyła mu spotkanie w Placencji. Trzeba dodać, że ten kurier zawiózł mu potrzebne pieniądze i paszport.

Przybywszy pierwszy do Placencji, Fabrycy pobiegł naprzeciw księżnej i uściskał ją z uniesieniem, które wycisnęło jej łzy. Szczęśliwa była, że hrabiego nie było przy tym; od czasu ich stosunku pierwszy raz doznała tego wrażenia.

Plany księżnej tyczące jego osoby zrazu wzruszyły głęboko, a potem zmartwiły Fabrycego; zawsze miał nadzieję, iż po umorzeniu sprawy z Waterloo zostanie w końcu żołnierzem. Jedno uderzyło księżnę i pomnożyło jeszcze romantyczną opinię o bratanku: mianowicie, iż odrzucił stanowczo myśl o kawiarnianym życiu w jednej ze stolic Włoch.

– Wyobrażasz sobie siebie na Corso we Florencji albo Neapolu – powiedziała księżna – na koniku angielskim czystej krwi? Wieczorem powóz, ładne mieszkanko itd. – Z przyjemnością rozwodziła się nad tym pospolitym szczęściem, które Fabrycy odpychał ze wzgardą.

„To bohater!” – myślała.

– A po dziesięciu latach tego przyjemnego życia cóż osiągnę – powiedział Fabrycy – czym będę? Młodym człowiekiem dojrzałym, który musi ustąpić pierwszemu z brzegu chłoptasiowi wchodzącemu w świat również na angielskim koniu.

Zrazu Fabrycy odtrącił bezwzględnie myśl o karierze duchownej; mówił o wyjeździe do Ameryki, aby zostać obywatelem i żołnierzem republikańskim.

1

zambajon, zabaglione a. zabaione (z wł.) – poncz [słodki napój lub deser z alkoholu, soków owocowych i in.; Red. WL]. [przypis tłumacza]

2

puntiglio (wł.) – punkt honoru. [przypis redakcyjny]

3

Jego Cesarska i Królewska Mość – mowa o Franciszku II [Habsburgu] (1768–1835), ostatnim cesarzu rzymsko-niemieckim [od 1804 r. cesarzu Austrii (jako Franciszek I)]. [przypis redakcyjny]

4

W średnich wiekach republikańscy Lombardowie byli dzielni jak Francuzi i osiągnęli tyle, że cesarze niemieccy zrównali z ziemią ich miasto – w 1162 r. Fryderyk Barbarossa zburzył po długim oblężeniu Mediolan. [przypis redakcyjny]

5

służka (daw.) – tu: służący, kawaler pozostający na usługi damy. [przypis edytorski]

6

Filip II (1527–1598) – syn cesarza rzymsko-niemieckiego Karola V, król Hiszpanii, Neapolu i Sycylii, książę Mediolanu; zasłynął ze swej reakcyjnej polityki i okrutnych autodafe. [przypis redakcyjny]

7

arcyksiążę – Ferdynand Austriacki (1754–1806), syn Marii Teresy, gubernator Lombardii. [przypis redakcyjny]

8

Antoine-Jean Gros (1771–1835) – fr. malarz historyczny, autor licznych obrazów sławiących epopeję napoleońską oraz portretów m.in. ks. J. Poniatowskiego i J. Ursyna Niemcewicza; późniejszy malarz oficjalny cesarstwa i Restauracji, który jako oficer armii włoskiej poznał Napoleona i uzyskał jego protekcję dzięki obrazowi Bonaparte na moście pod Arcole. [przypis redakcyjny]

9

forysic a. foryś (daw., z niem. Vorreiter: jadący na przedzie) – ordynans; konny żołnierz służący oficerowi. [przypis edytorski]

10

ulitowano się ich – dziś popr.: ulitowano się nad nimi. [przypis edytorski]

11

Hiszpanie zawładnęli Mediolanem – faktycznie nastąpiło to w 1535 r. [przypis redakcyjny]

12

marchesino (wł.) – wym.: markezino. Zwyczajem tego kraju, zapożyczonym z Niemiec, tytuł ten dostają wszyscy synowie markiza; contino: wszyscy synowie hrabiego; contessina: wszystkie córki hrabiego, itd. [przypis autorski]

13

Cattaro, dziś Kotor – miasto w dzisiejszej Czarnogórze, w Dalmacji, do którego w 1801 r. deportowano 38 patriotów włoskich. [przypis redakcyjny]

14

Eugeniusz de Beauharnais (1781–1824) – pasierb Napoleona, osadzony przez niego na tronie Włoch (1805–1814). [przypis redakcyjny]

15

Wówczas gdy Wesper zacienia nam oczy – Fragment Elegii XVII Ronsarda; Wesper – planeta Wenus, czyli „gwiazda wieczorna”. [przypis tłumacza]

16

Królestwo Lombardzko-Weneckie – Królestwo Lombardzko-Weneckie powstało na mocy postanowień kongresu wiedeńskiego w 1815 r. [przypis redakcyjny]

17

Republika Cisalpińska – państwo utworzone przez Bonapartego w 1797 r. we Włoszech, ze stolicą w Mediolanie. [przypis redakcyjny]

18

Ujrzałem obraz Italii podnoszącej się z błota, w którym grążą ją Niemcy – Bohater mówi te słowa w uniesieniu; przekłada na prozę kilka wierszy sławnego Montiego [Vincento Monti (1754–1828) – włoski poeta, dramaturg i tłumacz; Red. WL]. [przypis autorski]

19

markietanka – kobieta wędrująca za wojskiem, zajmująca się drobnym handlem z żołnierzami, praniem, a niekiedy również świadcząca usługi seksualne. [przypis edytorski]

20

Ledwie znalazłszy się na wózku, bohater nasz, wyczerpany do cna, zasnął głęboko – Para u. P. y E. 15 x 38. [Para usted Paquita y Eugenia, 15 decembre 1838: autor dedykuje ten rozdział Paquicie i Eugenii de Montijo. Eugenia de Montijo (1826–1920) została później żoną fr. cesarza Napoleona III; Red. WL]. [przypis autorski]

21

Fénelon (1651–1715) – fr. dostojnik kościelny, teolog i pisarz, pochowany w Cambrai jako jego arcybiskup. [przypis edytorski]

22

spieszony – pozbawiony konia. [przypis edytorski]

23

dolman (daw., z tur.) – kurtka, płaszcz. [przypis edytorski]

24

w Szwajcarii będą ci deptać po piętach druhy Świętej Małgorzaty – Pan Pellico nadal tej nazwie europejski rozgłos: jest to miano ulicy w Mediolanie, gdzie znajduje się gmach policji i więzienia [Silvio Pellico (1789–1854) – wł. pisarz i poeta, karbonariusz, za działalność spiskową więziony m.in. w twierdzy Szpilberg na Morawach; autor książki Moje więzienia; Red.]. [przypis autorski]

25

postanowił uniemożliwić rewolucję, taką jak owa w 1740 roku – mowa tu o powstaniu ludowym w Genui w 1746 r. [które zmusiło Austriaków do opuszczenia zajętego przez nich miasta (wojna o sukcesję austriacką); Red.]. [przypis redakcyjny]

26

Silvio Pellico (1789–1854) – wł. pisarz i poeta, karbonariusz, za działalność spiskową więziony m.in. w twierdzy Szpilberg na Morawach; autor książki Moje więzienia. [przypis edytorski]

27

Alexandre Andryane (1797–1863) – fr. karbonariusz, za swą działalność więziony w Szpilbergu, autor Pamiętników więźnia stanu. [przypis redakcyjny]

28

Pierre du Terrail de Bayard – legendarny rycerz fr., zginął podczas wyprawy Franciszka I na Mediolan (1524). [przypis redakcyjny]

29

seccatore (wł.) – człowiek natarczywy, nachalny. [przypis redakcyjny]

30

Wybrał sobie na spowiednika młodego intryganta, który chciał zostać biskupem (jak spowiednik ze Szpilbergu) – por. ciekawe Pamiętniki pana Andryane'a, zajmujące jak opowieść, a które pozostaną jak Tacyt. [przypis autorski]

31

„Constitutionner” – francuski dziennik liberalno-burżuazyjny ukazujący się od 1815 r. [przypis redakcyjny]

32

o projektach komitetu paryskiego – mowa o Komitecie Ocalenia Publicznego, powstałym z inicjatywy Konwencji 1793 r. do walki z kontrrewolucją, kierowanym przez jakobinów. [przypis redakcyjny]

33

Kasander – w komedii włoskiej typ naiwnego, odrażającego starca. [przypis redakcyjny]

34

virago – megiera. [przypis redakcyjny]

35

Wieża Farnese – w rzeczywistości nie istniała w Parmie. [przypis tłumacza]

36

w fioletowych pończochach – we Włoszech młody człowiek posiadający protekcję albo wysoką naukę zostaje monsignorem lub prałatem, co nie oznacza biskupa, wówczas nosi fioletowe pończochy. Aby zostać monsignorem, nie trzeba składać ślubu, można zdjąć fioletowe pończochy i ożenić się. [przypis autorski]

Назад