Odnaleziona - Морган Райс 7 стр.


– Tora – odezwał się czyjś głos.

Caitlin odwróciła się gwałtownie, zaskoczona obcym głosem. Nie rozumiała, jak ktoś mógł zachować taką ciszę, jak zdołał umknąć jej zmysłom – a przede wszystkim, jak mógł odczytać jej myśli. Tylko ktoś wyjątkowy mógł tego dokonać. Albo wampir, albo ktoś święty, albo jedno i drugie.

W ich kierunku szedł mężczyzna w białych szatach, ze zdjętym kapturem, długimi, potarganymi, jasnobrązowymi włosami i brodą do pary. Miał piękne, błękitne oczy i pełny współczucia wyraz twarzy rozświetlonej promiennym uśmiechem. Wyglądał, jakby w ogóle się nie starzał, miał ponad czterdzieści lat i szedł, lekko kulejąc, trzymając w dłoni laskę.

– To zwoje Starego Testamentu. Pięć ksiąg Mojżesza. Właśnie one znajdują się za tymi złotymi drzwiczkami.

Podszedł bliżej i zatrzymał się, kiedy znalazł się zaledwie kilka stóp od Caitlin i Caleba. Spojrzał wprost na nią i Caitlin poczuła emanującą od niego siłę. Najwyraźniej był kimś nadzwyczajnym.

– Jestem Paweł – powiedział, nie wyciągając dłoni na powitanie, którą wciąż trzymał na lasce.

– Jestem Caitlin, a to mój mąż Caleb – odpowiedziała.

Uśmiechnął się szeroko.

– Wiem – odparł.

Caitlin poczuła się głupio. Najwyraźniej ten mężczyzna, który potrafił przecież z łatwością odczytać jej myśli, wiedział o wiele więcej o niej, niż ona o nim. Odniosła upiorne wrażenie na myśl o tym, że wszyscy ludzie, w każdym stuleciu i każdym miejscu wiedzieli o niej i na nią czekali. Dzięki temu miała poczucie, że jej cel był ważny, jej misja istotna. Ale odczuwała z tego powodu również frustrację, gdyż nie wiedziała, czym był, ani dokąd miała się teraz udać.

– Wybacz, że przeszkadzamy – powiedział Caleb. – Lecz powiedziano nam, że modlił się tu Jezus. Że przebywał tu ostatnio. Czy to prawda?

Mężczyzna skinął głową powoli ze wzrokiem wciąż utkwionym w Caitlin.

– Wyruszyli do Jerozolimy jakiś czas temu – powiedział. – Gdybyście należeli do kolejnej grupy ludzi, która przybyła, by zostać uleczona, powiedziałbym, że się spóźniliście. Jednakże wiem, że nie przybyliście tu w tym celu. Nie. Macie zupełnie inny powód, prawda? – zapytał, wciąż patrząc na Caitlin.

Caitlin skinęła głową, wyczuwając, że mężczyzna wiedział już o wszystkim. I pierwszy raz w życiu odczuła coś innego: że ten mężczyzna był bliski jej ojcu. Że wiedział, gdzie on przebywał. Uczucie to wywołało u niej dreszcze. Nigdy jeszcze nie czuła się tak blisko swego ojca.

– Szukam ojca – powiedziała Caitlin, słysząc własny, trzęsący się z powodu tych myśli głos.

Mężczyzna uśmiechnął się do niej.

– A on szuka ciebie.

Caitlin otworzyła szeroko oczy z zaskoczenia.

– Znasz go? – spytała.

Mężczyzna skinął głową.

– Gdzie on jest? – zapytała zniecierpliwiona Caitlin.

Mężczyzna westchnął jedynie, odwrócił się i podszedł do okna. Stał tam przez dłuższą chwilę, wpatrując się w morze.

– Nie jestem tym, który może ci to wyjawić.

Wszystkie te zagadki doprowadzały Caitlin do szału. Nie mogła już więcej znieść. Musiała wiedzieć, gdzie był.

– Dlaczego po prostu mi tego nie powiesz? – spytała, zdenerwowana.

Mężczyzna zawahał się.

– Mógłbym ci powiedzieć – rzekł – ale nie chciałabyś mnie słuchać.

Jego słowa jedynie pogłębiły jej zdezorientowanie. Nie miała pojęcia, o co mu chodziło.

– Jesteś już w ostatnim miejscu i czasie – kontynuował. – Jesteś bliżej znalezienia ojca, niż sobie wyobrażasz. Lecz działają też potężne moce. Mroczne siły. Zbyt wiele jest do stracenia, a one chcą zagarnąć tarczę. I nie cofną się przed niczym, by ją dostać.

– Nadchodzi czas, kiedy będziesz musiała dokonać wyboru. Zdecydować się na wielkie poświęcenie. Pamiętaj, że twój ojciec i tarcza muszą znaczyć więcej niż cokolwiek innego. Są ważniejsze od osobistych pragnień, nawet od rodziny. Rozumiesz? Będzie ci ciężko. Będziesz musiała dokonać trudnych wyborów. Dla dobra nas wszystkich. Rozumiesz? – spytał ponownie.

Назад