Poruszała po okręgu, odwracając się, przeciskając między zaparkowanymi samochodami i rozglądając się wszędzie, gdzie tylko mogła.
Wreszcie dotarła do wyjścia z garażu. Na zewnątrz padał śnieg. I oto był – wyraźnie zarysowany na otwartej przestrzeni w blasku oślepiającego światła z zewnątrz.