Król Maciuś na wyspie bezludnej - Korczak Janusz 6 стр.


 Nadzwyczajny dodatek! Rewolucja u młodego króla!

 Nadzwyczajny dodatek! Smutny król się zbroi!

 Nadzwyczajny dodatek! Rewizja w pałacu Kampanelli!

 Nadzwyczajny dodatek! Wojna południowej Afryki z północną!

 Nadzwyczajny dodatek! Zerwanie przyjaźni żółtych królów z białymi!

Tysiąc dwanaście razy donoszono, że Maciuś schwytany a za każdym razem kogoś innego chwytano, albo zupełnie kłamali, żeby gazet więcej sprzedawać. Nagrodę za głowę Maciusia podniesiono z pięciu na dziesięć milionów.

Każdy czekał, że stanie się coś niezwykłego, ale co się dzieje naprawdę, nie wiedzieli nawet królowie. Jedno było pewne: jeżeli nie złapią Maciusia, już się nie uspokoi. Ani czarni i żółci królowie, ani dzieci nie tak łatwo dadzą się usunąć od sprawy Maciusia. Wszystkie białe, czarne i żółte dzieci były po stronie Maciusia. Dopiero młodzież dzieliła się na partie.

Na próżno zamknięto fabrykę stalek28 maciusiek29, na próżno nałożono karę na dwanaście sklepów za wystawienie pocztówek z Maciusiem, redaktor Zielonego Sztandaru siedział w kozie, znany poeta za hymn o Maciusiu miał wytoczoną sprawę sądową. Szkoły obstawiono wojskiem. Zabroniono dzieciom sprzedawać zielone materiały na sztandary. Za grę w zielone nauczyciele zostawiali w kozie30. A znany z głupoty cesarz Pafnucy wydał rozkaz, że on z Bożej łaski cesarz i samodzierżec31 żąda, aby w ciągu miesiąca wszystkie rośliny ogrodów, lasów i placów miejskich zmieniły barwę.

Było gorzej. Księżna Iola Bengalska na balu króla Ludwika wystąpiła w zielonej sukni. Syn Orestesa, mały królewicz Hestos, stanął na czele pochodu zbuntowanych uczniów. Rewolucyjne napisy, które niesiono przez miasto, głosiły:

Żądamy lepszych ołówków i kredek, bo dla dzieci robią najgorsze ołówki, które się łamią.

Papier w zeszytach jest lichy.

Źle oprawione są książki szkolne. Oprawa zaraz się zrywa.

Precz z ubraniami na wyrost.

Niech żyją cukierki i czekolada. Od cukierków nie psują się zęby.

A na afiszach wyborczych w republice Północnego Koguta jedna partia wyraźnie zapowiedziała walkę o równouprawnienie Murzynów i dzieci.

Już sami królowie nie wiedzą, kto się z kim przyjaźni i na kogo gniewa. Jeden na drugiego zwala winę za to, co się stało.

 Tyś pierwszy zaczął wojnę z Maciusiem.

 A ty żądałeś, żeby Maciusia ogłosić królem.

 A ty pozwoliłeś, żeby Maciuś woził złoto Bum-Druma przez twoje państwo.

 A u ciebie Maciuś poznał się z Murzynami.

 Ty pokazałeś mu parlament.

 Twój szpieg założył mu gazetę.

I wychodzi tak, że musi być wojna. Ale każdy boi się wspomnieć o wojnie, bo nie wie, kto pójdzie z nim, a kto przeciw.

Jak się w szkole pokłócą, przychodzi nauczyciel, skrzyczy jednego, drugiego albo w kącie postawi i koniec. Jak się ministrowie pokłócą, przychodzi król i wszystkich albo kilku wyrzuci, to znaczy: daje dymisję.

Ale co robić, jak się królowie pokłócą?

Jest na to sposób. Zawsze znajdzie się jakiś bardzo mądry człowiek nazywa się dyplomata i obiecuje, że wszystko będzie dobrze, że bić się nie trzeba. Toteż i teraz zjawił się taki: stary już i bardzo a bardzo mądry lord Pux.

Lord Pux pali fajkę i mało mówi. Gazety piszą, że można być spokojnym, bo jeżeli lord Pux podejmie się, zrobi; jak coś obieca, to i dotrzyma.

Pojechali wszyscy na wyspę Fufajkę. Lord Pux bierze listę, wywołuje, czy kogo nie brakuje.

 Jest. Jest. Chory. Jest. Jest. Wyszedł do ustępu32, zaraz wróci. Jest. Nie ma.

Są prawie wszyscy królowie. Cicho. Czekają, co lord Pux powie. A on nakłada tytoń do fajki wcale się nie spieszy.

 Teraz każdy po kolei musi powiedzieć, czego chce i o co się gniewa.

Gadają: jeden głośniej, drugi ciszej, jeden krótko, drugi długo, jeden się jąka i czerwieni, drugi chrząka, trzeci sepleni. Jeden rękami macha, drugi się kiwa.

Dawniej posiedzenia trwały dwie-trzy godziny, a teraz od rana do samego wieczora. Lord Pux popiół wytrząsa, tytoń nakłada, nie mówi nic. Nie darmo nazywali go żelaznym starcem. Ani drgnął. A jak kto chciał przerwać albo podpowiedzieć, a nie jego kolej lord Pux tylko spojrzy, i dosyć.

Już prawie nikt nie słucha tacy wszyscy zmęczeni. A każdy tylko ciekawy, co lord Pux odpowie.

Skończyli. Cisza. Dziennikarze zatemperowali ołówki. Posłali na telegraf, żeby wszystko było gotowe, bo zaraz mówić będzie Pux. A on fajkę dokończył, popiół wytrząsł, oczyścił, schował i powiedział:

 Mhm.

Potem popatrzał33, popatrzał i dodał:

 Jutro o siódmej rano drugie posiedzenie.

Dziennikarze w te pędy do telegrafu; ale że wstyd pisać w gazecie, że lord Pux powiedział tylko: Mhm i nic więcej, więc każdy wymyśla jakąś mowę i posyła do swojej gazety.

Zebrali się królowie o siódmej rano, ale źli i niewyspani. A lord Pux już siedzi ze swoją fajką. I znów wywołuje, kto jest, kogo nie ma, kto się spóźnił.

 Ponieważ wczoraj nie wiedział jeszcze nikt, co powiedzą inni, a teraz już wie, więc niech każdy jeszcze raz po kolei powie, czego chce i o co się gniewa.

Królowie znów mówią: jedni to samo, co wczoraj, drudzy trochę inaczej, a jeszcze inni zapomnieli, co wczoraj gadali, i mówią zupełnie inaczej. Znów trzymał ich żelazny starzec do samego wieczora i posiedzenie zakończył słowami:

 Bardzo dobrze. Jutro zbierzemy się o godzinie szóstej rano.

Znów to samo tylko że kazał im się zebrać o piątej.

Królowie źli, że nie wiem.

 Czy wasza królewska mość przyjdzie? pyta się jeden drugiego.

Każdy mówi, że nie, że lord Pux żartuje sobie z nich czy co każe im mówić, sam fajkę pali. Głupiec królowie nie są przyzwyczajeni ani tak wcześnie wstawać, ani tak długo siedzieć.

Ale boją się Puxa i przychodzą. A dlaczego się boją, sami nie wiedzą. Tak samo bywa w szkole: jeden nauczyciel krzyczy, do kąta stawia, za uszy targa, a nie słuchają się go uczniowie, a drugi tylko spojrzy i każdy drży. A lord Pux nie tylko patrzał34 groźnie spod siwych brwi, ale fajkę palił.


Pięć razy kazał Pux królom powtarzać w kółko to samo. Bo jeszcze przyjechali nowi, więc musieli wiedzieć, no i co dzień ktoś mówił inaczej. Bo tymczasem przychodziły inne nowiny.

1

protokół 1. zapis wszystkiego, co zostało powiedziane podczas narady, zebrania lub posiedzenia; 2. protokół dyplomatyczny to zbiór reguł postępowania obowiązujących podczas oficjalnych spotkań władców lub ambasadorów różnych państw; pojęcie o znaczeniu zbliżonym do znaczenia wyrażenia etykieta (dworska); w niniejszym zdaniu możliwe oba znaczenia. [przypis edytorski]

2

oczów dziś popr. forma D. lm: oczu. [przypis edytorski]

3

zapytać się (reg.) zapytać. [przypis edytorski]

4

pałasz rodzaj białej broni, podobny do lekkiego miecza, o prostej, dość długiej i wąskiej głowni, w Polsce używany od XVI do XIX w. [przypis edytorski]

5

ślepa babka dziś raczej: ciuciubabka, zabawa, w której jedna osoba z zawiązanymi oczami ma za zadanie złapać lub dotknąć jednego z pozostałych graczy, aby ten przejął jej rolę. [przypis edytorski]

6

Jeśli wasza królewska mość pozwoli, będę go odwiedzała codziennie zdanie w formie grzecznościowej: zaimek go oznacza tutaj Maciusia. [przypis edytorski]

7

lokaj służący. [przypis edytorski]

8

perski proszek substancja służąca dawniej do zwalczania owadów, zwłaszcza pcheł, uzyskiwana z wysuszonej i sproszkowanej rośliny, zwanej wcześniej złocieniem dalmatyńskim, a dziś raczej wrotyczem dalmatyńskim (łac. Pyrethrum cinerariaefolium a. Tanacetum cinerariifolium). [przypis edytorski]

9

milicjant formacja, która pilnuje porządku w kraju Maciusia, nosi nazwę policji, ale jej funkcjonariuszy autor nazywa często milicjantami. Milicja i policja to wyrazy bliskoznaczne, oba oznaczają zorganizowaną grupę ludzi przygotowanych do walki, których obowiązkiem jest pilnować porządku i zapewniać spokój w społeczności, np. w mieście czy w państwie. Nazwa policja pochodzi od łac. politia i gr. politeia, a te słowa oznaczały pierwotnie sztukę zarządzania miastem, utrzymywania porządku w mieście, zaś milicja wywodzi się od łac. militia, co znaczyło: służba wojskowa. W Polsce przed II wojną światową używano obu tych słów, w latach 19441990 stróżów prawa nazywano oficjalnie Milicją Obywatelską, a potem przywrócono nazwę Policja. [przypis edytorski]

10

Dormesko nazwisko znaczące, utworzone od czas. oznaczającego spanie w językach romańskich: fr. i hiszp. dormir, wł. dormire. [przypis edytorski]

11

oddział (tu daw.) klasa. [przypis edytorski]

12

szkoła powszechna dziś: szkoła podstawowa. [przypis edytorski]

13

Kto śpi, ten nie grzeszy (łac. Qui dormit, non peccat) fragment żartobliwego powiedzenia popularnego w średniowieczu. [przypis edytorski]

14

wierzaj dziś popr. forma 2 os. lp tr. rozkaz.: wierz. wierzaj mi pan dziś popr. forma grzecznościowa: proszę mi wierzyć a. niech mi pan wierzy. [przypis edytorski]

15

portfelu dziś popr. forma D. lp.: portfela; portfel (z fr. portefeuille: portfel, daw. także: teczka na dokumenty) tu: teczka na dokumenty. [przypis edytorski]

16

Dolce far Niente (wł.) tu: nazwisko znaczące, utworzone z wł. powiedzenia dolce far niente, opisującego słodkie lenistwo, miłe nicnierobienie. [przypis edytorski]

17

wiorsta daw. jednostka odległości, ok. 1 km. [przypis edytorski]

18

milicjant formacja, która pilnuje porządku w kraju Maciusia, nosi nazwę policji, ale jej funkcjonariuszy autor nazywa często milicjantami. Milicja i policja to wyrazy bliskoznaczne, oba oznaczają zorganizowaną grupę ludzi przygotowanych do walki, których obowiązkiem jest pilnować porządku i zapewniać spokój w społeczności, np. w mieście czy w państwie. Nazwa policja pochodzi od łac. politia i gr. politeia, a te słowa oznaczały pierwotnie sztukę zarządzania miastem, utrzymywania porządku w mieście, zaś milicja wywodzi się od łac. militia, co znaczyło: służba wojskowa. W Polsce przed II wojną światową używano obu tych słów, w latach 19441990 stróżów prawa nazywano oficjalnie Milicją Obywatelską, a potem przywrócono nazwę Policja. [przypis edytorski]

19

kinematograf (daw.) kino. [przypis edytorski]

20

doktór dziś popr.: doktor. [przypis edytorski]

21

zgryzota zmartwienie. [przypis edytorski]

22

siłaczów dziś popr. forma D. lm: siłaczy. [przypis edytorski]

23

dwadzieścia tu popr. forma D. lm r.mos.: dwudziestu (jako że mowa o łapaczach, czyli mężczyznach zajmujących się łapaniem zbiegów). [przypis edytorski]

24

łapaczów dziś popr. forma D. lm: łapaczy. [przypis edytorski]

25

wymamić a. wymanić (daw. pot.) wyłudzić, uzyskać podstępem lub natrętnymi prośbami. [przypis edytorski]

26

mistrze dziś popr. forma M. lm: mistrzowie. [przypis edytorski]

27

iluzjon (daw.) kino. [przypis edytorski]

28

stalka a. stalówka w czasach, w których powstała ta książka, pisano piórem, przy czym tzw. wieczne pióra były drogie, więc dzieci w szkołach używały zwykle pióra składającego się z podłużnej drewnianej obsadki z zamocowaną metalową stalówką, którą maczało się co chwilę w kałamarzu z atramentem. Długopis został wynaleziony w 1938 r., a do powszechnego użytku wszedł znacznie później. [przypis edytorski]

29

maciuśka tu: stalówka marki Maciuś (zapewne słowo wymyślone na bieżąco przez autora). [przypis edytorski]

Назад Дальше